|
9 Międzynarodowy Festiwal Sztuki Książki (30 VIII - 22 IX 2013)
KORESPONDENCJA To w podstawowym rozumieniu wymiana wiadomości za pomocą pisma.
W
szerszym aspekcie wymiana wiadomości za pomocą znaków i ich
znaczeń. Wszystko to powinno prowadzić do zrozumienia między
podmiotami wchodzącymi w tę korespondencję. Komunikowanie się
jest formą krótszą porozumienia a korespondencja obszerniejszą,
dogłębniejszą
i szlachetniejszą.
Tematem aktualnej
edycji „ Sztuki Książki” jest właśnie „Korespondencja”.
Patrząc z perspektywy innych edycji w obecnej wydaje mi się mniej
eksperymentu z formą na rzecz siły przekazu. Można ten fakt wiązać
z dwoma powodami: ustatkowała się forma albo, przyzwyczailiśmy się
do eksperymentu.
Pierwsza nagroda ma formę klasycznej,
minimalistycznej w wyrazie książki. Dotyczy korespondencji między
bankierem i artystą. Dzieło Susan Johanknecht nagrodzone zostało z
powodu niezwykłej elegancji z jaką przekazuje wszystko to, co
klasyczna książka reprezentować powinna. Rygor wykonawczy
reprezentuje również inna nominowana do nagrody książka,
mieszkającej w Berlinie polskiej artystki Elżbiety Woźniewskiej.
Obłożona ciemno-ultramarynowym aksamitem dotyka przyjemnie naszych
palców, zachęcając do wejścia w baśniowy świat eposu o
Gilgameszu. Tekstowi towarzyszą nasycone kolorem ilustracje. Barwy,
których pamięć przekazują zachowane zabytki z tamtej epoki. Kto
raz widział prawdziwą Bramę Isztar w Pergamońskim Muzeum w
Berlinie, ten ma wyobrażenie miłości do koloru dawnych mieszkańców
dorzecza Tygrysu i Eufratu. Równorzędna pierwsza nagroda to
książka – obiekt Renaty Pacyny „Heloiza. Ubrana, odsłonięta.”
Jest to suknia o zgrzebnym charakterze uszyta z białego płótna.
Tymczasem z przodu niejako spod serca sączy się miłość Heloizy i
Abelarda formą długich płóciennych stron zapisanych ich listami.
Im skutek miłości ( ciążą Heloizy) będzie bardziej widoczny,
tym bardziej widoczna będzie treść korespondencji. Kto zna
tragiczną historię miłości Heloizy i Abelarda ten zrozumie, że
szata Heloizy jest właściwie rodzajem kaftana bezpieczeństwa,
gdzie troki na plecach muszą zawiązać inni, ci którzy
prawdopodobnie miłość oceniają.
List, podobnie jak pamiętnik
jest intymną formą korespondencji. Ania Gilmore stworzyła obiekt –
pamiętnik z autentycznych kopert, które pokonały w okresie stanu
wojennego ocean, aby przesłać korespondencję ludzi, których
osobista historia splotła się w meander z historią ogólną.
Ocalały koperty ze znaczkami ( rozpoznawalnymi dla tych, którzy
żyją wystarczająco długo) przechowane z troską jak relikwie,
dziś ożywione w innej formie.
Listy i kartki można też
wysyłać do „nikąd”. Może to być miejsce nieokreślone i
nieistniejące w fizycznym rozumieniu, ale treść korespondencji
zapisana staje się refleksją, którą można się podzielić.
Książka Maćka Jabłońskiego nagrodzona trzecią nagrodą to
czarna skrzynka z czarnymi kartkami do „nikąd”. Korespondencja z
własnymi myślami wysnutymi z mroku żałoby. Obiekt Grażyny
Brylewskiej (druga nagroda) to dwie książki. Mała, bardzo piękna
książeczka o miłości i większa o bólu. Obie okutane tasiemkami
szukają schronienia w metalowych skrzynkach. Uwikłane w zależność
stanowią refleksyjny komentarz autorki o powiązaniach i proporcji
miłości do cierpienia.
„Dwie odsłony pamiętnika” –
Magdaleny Haras (trzecia nagroda) to zrobione z papieru buty, których
zelówki rozwarstwiają się w zapis podróży–ucieczki z Syberii.
Mój dziadek też uciekł z Syberii i oglądając to dzieło pierwszy
raz pomyślałam o tym, że buty ( i niestety nogi ) były poważnym
atrybutem w tej podróży.
Dramatu i powagi jest więcej w
obecnej edycji Sztuki Książki niż zabawy, chociaż, nie brak
ciekawych rozwiązań formalnych.
Każdy zapewne pamięta z
dzieciństwa ilustrowane książeczki z ruchomymi elementami. Taką
formę przyjęło dzieło Małgorzaty Niespodziewanej pt: „Katarzyna
i Nika 1936-1951”. Jak na scenie teatru wyłaniają się z czerni
postacie dramatu, bohaterowie wspomnień Niki Strzemińskiej,
opisanych w publikacji „Sztuka, miłość i nienawiść”.
Małgorzata Niespodziewana otrzymała nagrodę Dyrektora Płockiej
Galerii Sztuki.
Małgorzata Dmitruk też wspomina. Jej rysunki
zawsze operują niezwykle trafnym i dowcipnym skrótem. Tym razem
wykreowany świat to dom rodzinny, umieszczony w czasoprzestrzeni lat
siedemdziesiątych. Urzekają świetnie sportretowane sytuacje i
liczne detale socjalistycznej rzeczywistości. Całość ma nutkę
poetyki filmów Barei.
Pamela Paulsrud pokazała na wystawie
książeczki–zabaweczki. Są to nasycone pomysłami gadżeciki,
niezwykle przyjemnie trzymające się ręki, kompletnie nie do
użytku. Nie można ich ani otworzyć ani przeczytać. Są
cukiereczkami absurdu i bardzo urzekły jury, które wyróżniło je
drugą nagrodą.
W Płocku jest słynne Muzeum Secesji. W
zaaranżowanych pokojach z tamtej epoki czas płynie wolno. Łóżka
usłane kipiącymi mleczną bielą koronkami zachęcają do
wypoczynku. Na każdym przedmiocie osiadł wizerunek roślin typowych
dla stylu epoki. Nie słychać służby, która była nieodzownym
zabezpieczeniem porządku tamtych wnętrz. Gdzieś w kącie stoi
patefon – muzyka oderwana od instrumentu i wykonawcy. W pokoju
urządzonym w stylu art–deco wisi na ścianie zwiastun nowej epoki
– telefon z duża tubką. Wielki krok do wirtualnej rzeczywistości. Dziś ekrany telefonów wysyłając esemesy pokrywają się
znakami - : ) = , ,@ ,+ ,# , znak, kod – czy to jest
korespondencja? Nowe pokolenie podobno łatwiej wysyła sobie intymne
informacje za pośrednictwem elektroniki niż patrząc w oczy. Ekran
komputera jest też nośnikiem korespondencji. Jedna autorka
ustosunkowała się do tego nowego zjawiska – Anna Schmidt w
książce ”elo: )” No cóż, niżej podpisana też wystukuje
swoje słowa klawiszami i zaraz wciśnie „enter”. Ewa Latkowska-Żychska
Strona: 1
|